(17/30). Pauza ćwierćnutowa (albo:westchnienie) (#iskierki).

Nie tylko Lutosławski (o czym wspominałam) czy Prus Bolesław- ten sławny trener personalny i aktywator motywacyjny (także nadmieniłam) nie cierpieli chlustu hałasu. Czy tu, czy tam chlustu narastających szmerów upustu.

***

Znużeni zanurzeni zadłużeni w dźwiękach,w szczególności wpychani w szczeliny szczelnie i bezczelnie wypełnione szturmem dźwięków narastających, nieustępliwych…Poszturchiwani zgrzytamy szumem wyartykułowanych wydźwięków dźwięków, a raczej jęków Uff.I tam i ów basów.

Na parkingach podziemnych, w sklepach wielkopowierzchniowych, na ulicach, w tramwajach. Hałas wdziera się wszędzie wydzierając i wydzielając tęgo tętno.Na ulicach, na chodnikach ani cicho, ani sza, w domach z betonu, albo cegły, spod strzech niekoniecznie trzech wydobywa się dźwięk młota lub wiertary zaakcentowanej na udary? Nie subwooferów wielu gejzerów.

Cisza —nisza, albo pauza jako wyraz  tęsknoty.

 

Niezbędność. Niezbędna oś jest tym, czym światło w malarstwie.

Herman von Helmholtz oprócz grywania na fortepianie badał ucho wewnętrzne człowieka, zwłaszcza błonę podstawną złożoną z dwóch tysięcy elastycznych włókien,  tą która dzieli podłużnie ślimak.. To jest to miejsce. Zbierania sygnałów i transportowania ich do mózgu z prędkością ponad tysiąca kilometrów na godzinę. Tak przynajmniej uważał.

Herman różnicował owe włókna biorąc pod uwagę ich długość. Można je rozpiąć niczym- a jakże by inaczej!- struny w fortepianie – przyrównywał. Mówił o drganiach, długościach fali, wysokościami dźwięku. Teraz wiemy jaką rolę odgrywa (sic!) nie – jakby powiedział Herman- wewnętrzna harfa, ale płyn który wypełnia ucho wewnętrzne. Fala i może.

Fala jest morzem. Małżowiny uszne zbierają z otoczenia i  kierują to co mamy usłyszeć w głąb czaszki. Bębenki uszne drgają wprawiając w ruch najmniejsze kości w naszym organizmie- każda z nich o wielkości ziarenka ryżu- ten ruch wywołuje fale ciśnienia od których drga płyn wprawiający w ruch maleńkie włoski-a te stymulują komórki nerwowe, których zadaniem jest przesłanie informacji do mózgu.

Wewnętrzny porządek uderzeń serca sto tysięcy w ciągu dwudziestu czterech godzin, pompowania krwi, wdechu i wydechu-dwadzieścia tysięcy oddechów, nie wspominając o mechanice trawienia, czy orkiestrze ruchu- a to tylko przekłady przykładów (albo odwrotnie). Zbudowani z pierwiastków, które można nabyć w aptece za rogiem do tego tlen,  węgiel, wodór i cztery tysiące lat, i wiele, wiele epok, sto trylionów komórek. I alfabet genomu. Początkiem projektu, którego celem było odczytanie i poznanie ludzkiego genomu była podjęta w roku  tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym  przez kierowników Narodowych Instytutów Zdrowia USA oraz Departament Energii USA  decyzji o dotacji w wysokości  trzech milionów dolarów na ten cel.W ciągu piętnastu lat miano osiągnąć ten cel:poznać ludzki genom.  Pracami projektu kierował Francis S. Collins. Wstępny opis genomu człowieka opublikowano wcześniej bo osiemnaście lat temu, a w dwa tysiące trzecim roku ogłoszono, że zakończono sekwencjonowanie 99% genomu z trafnością 99,99%… Wiemy, że człowiek ma dwa razy więcej genów od muchy. Wieść obiegła świat: mamy ich (genów- nie much) około  trzydzieści tysięcy,  znacznie mniej, niż wstępnie szacowano. Myślano o  liczbie co najmniej dwa-trzy razy wyższej od tej, którą określono w 2001 roku.

***

Ten moment tuż przed rozpoczęciem koncertu, kiedy wszystko jest możliwe j e s z c z e, i tak wiele przede mną. Mkną gesty, zapachy, achy ochy pobrząkiwania, pokrzykiwania i rozmowy, szukanie miejsc ,i ich znajdowanie, gra świateł. I powolne ich przygaszanie, kroki, i początek, który jest ciągiem najbliższym (nim nastąpi dalszy). W to wszystko wrzucono kilka garści pauz,półpauz i cwierćpauz.

W y b r z  m i e n i e  ciszy po pierwszym (kolejnym) utworze może być nagrodą dla tej osoby, która go wykonuje, a chełstem powietrza dla osoby, która s(ł)ucha choć może być wilgotna od przeczuć przerzuć, a wreszcie (co pocieszające i oczekiwane: przeżyć). Ten moment po ostatnim dźwięku, a przed brawami jest dowodem na to, że słuchasz, i że się nie spieszysz z własnym zdaniem lecz pozwalasz osiąść temu co gra i gaśnie. Pauza (a raczej pauzy lekko można naliczyć siedem ich rodzajów od całonutowej po sześćdziecięcioczwórkową) jest równie ważna w notacji muzycznej co dźwięk, dysponujemy instrumentarium obliczania czasu cisz.Yyy.

Cisza jest pełna dźwięków, ale oczyszczona z naleciałości i nadmiaru. Z hałasu.

W języku francuskim pauza to nic innego jak silence. 

 

Westchnienie albo pauza ćwierćnutowa. Tchnienie to życie, życie to ruch, ruch to dźwięk, dźwięk to znak. Znak to ćwierćnutowa pauza.

W języku angielskim  to rest ___ odpoczynek. I tu wracamy do porządku początku. Anatomii Ciszy, która nie tylko cieszy, ale i jest źródłem życia.

 

(Mozart, źródło).

[żarówka ze szklaną bańką, źródło zdjęcia Wikipedia]. #BoŚwiatJestCiekawy!

Zadanie dla osób chętnych.

Zadbaj o chwilę samotności.

Nastaw budzik na pięć minut. Usiądź w pozycji komfortowej dla kręgosłupa, albo się połóż. I posłuchaj ciszy, dźwięków, które są właśnie teraz, które przychodzą, narastają, pulsują, są, gasną, pojawiają się spodziewanie lub nie. Jeśli zdarza Ci sie odpłynąć myślami w to, co będziesz robił(a) wieczorem/ rano, jutro, za chwilę, to powróć do oddechu. Wdechu i wydechu. Jak budzik zadzwoni weź jeszcze jeden pełny wdech i powolny wydech. Rozciągnij się. Wstań.

#iskierki już jutro o 17.00 Do przeczytania, do skomentowania.

1 Comments

Zapraszam do dyskusji :):