Bez tytułu.

N i b y jest nitka wzoru, ale jakoby jej nie było. Niepewny, niesprawdzalny, a może wręcz przeciwnie, przecież drży żyłka, ale nieczytelna. Niby jest, ale nieobecnością błyszczy, bo też społecznie jest bardzo często nieobecna (nie)opisana, nie oswojona, niedotykalna. Desygnaty ż. nie są obecne w naszej kulturze albo już coraz rzadziej- szelest, palimpsest. Palimpsest. Palim … Czytaj Dalej Bez tytułu.

[567+3] Mikstury z miniatur (MzM): nie czyń(20/366).

Jak często przychodzi mi ocenianie innych, wkładanie ich w kategorie, które dla mnie są wygodne? I jasne. Oczywiste. I jak szybko to robię? Jak często dostrzegam, to, że ludzie się zmieniają? Tak, nie chodzi o to, że gorzknieją, ale, że chcą i to robią, zmieniają chcąc i robiąc to, pielęgnować dobre cechy i wykazywać się … Czytaj Dalej [567+3] Mikstury z miniatur (MzM): nie czyń(20/366).

[567+3]. MIKSTURY Z MINIATUR (MZM):Piękno harmonia i… Kubek (18/366).

https://www.youtube.com/watch?v=Twfz_YLt68M [Muzyka jak woda, Aga Zaryan, źródło]. Polecam płytę wydana została w języku polskim i angielskim. Być może to jest tak, że pytanie, które postawione jest powyżej brzmi patetycznie przy pierwszym czytaniu, i przy drugim i kolejnym. Brzmi wyświechtanie przewalcowane w poradnikowym brzmieniu. Być może. Może być, warto je podnieść. Nawet jeśli już skończyłaś/ skończyłeś … Czytaj Dalej [567+3]. MIKSTURY Z MINIATUR (MZM):Piękno harmonia i… Kubek (18/366).

[567+3]. MIKSTURY Z MINIATUR (MZM): Cisza…(17/365)

*** Lubię ten zapach, gdy wchodzisz do sali koncertowej, ten przyciszony zgiełk, jeszcze zanim, wszyscy znajdą swoje miejsce, zajmą je, uciszą myśli, ten krok pianisty zmierzający ku. Skupienie. Przed uderzeniem w klawisz, pewnego rodzaju, lubię myśleć, że szczególne skupienie, ale by nie odlecieć w patos, także rodzaj rzemiosła, warsztatu, kultury pracy. To co pomiędzy. https://www.youtube.com/watch?v=jjhxpTQvLqYCzytaj Dalej [567+3]. MIKSTURY Z MINIATUR (MZM): Cisza…(17/365)

Przewietrzyć treść.

Nie było mnie. Byłam, wszak nie tu, ależ się zjawiłam. Wychynęłam. Jakoś rozpanoszyło się tutaj moje niebycie. Tak, że muszę odtajać i przedzierać się przez chaszcze. Muszę je wyjąć spomiędzy wierszy, liter, które nieco zaczęły rdzewieć, nie mylić z litrami nie wiadomo jakiego płynu... Płynie to czas. Przelewając się przez drętwe palce. *** A trawa … Czytaj Dalej Przewietrzyć treść.