[544]. Wymawiam: dwudziesty wiek…

Wymawiam: dwudziesty wiek i skóra mi cierpnie. Ogromy milczenia. Bo przy całym zgiełku mowy, miliardach słów na minutę,przy rozmnożeniu się prasy, filmu, telewizji,rzeczywistość nienazwana olbrzymieje, natomiast ta druga, przetłumaczona nie nadąża za nią, i jest proporcjonalnie słabsza, niż była w ubiegłym stuleciu. Wie o czym mówię, każdy, kto zdumiewał się nad przepadaniem bez śladu wydarzeń, … Czytaj Dalej [544]. Wymawiam: dwudziesty wiek…

[542]. Nosi.

I. Nosi. w sobie zdania, które układają świat, pomiędzy śniadaniem, a kolacją deserem a abstrakcją. Kolejną racją, mniejszą większą obligacją. Nosi w sobie spojrzenia, które nie boją się wejrzenia wrzenia, zdziwienia, ani milczenia. Nosi w sobie cienie i kolory, kolarze i wzory, na grawitAkcję, na kolejną relacje, na rozkład pekape i rozkład zajęć, na obraz … Czytaj Dalej [542]. Nosi.