Z ciała. Myśli. Przelewa się. I rozchodzi , aż
po linie
papilarnych opisów, i grzęźnie to
przede wszystkim.
Grafit grawitacji. Ciśnie, nie tylko
na ustach. Wąsko.
Czcionka więźnie gdzieś między żołądkiem,
a
przeponą. Kołyska płaczu
jeszcze. Pusta, a wyrzeźbiona czekaniem. Nie chwyta się słów. Znaczeń, tłumaczeń, czy westchnień. Czeka. Na łzę. Tę pierwszą, drugą, trzecią i każdą następną i tę, co po niej, która przeleje
czarę. Trzewi. Rozluźniając tkanki.Od zdania do zadania. Rozpuści. Bezruch, i oddech namoczy atramentem. Grodzą się zgody tymczasem. Napisane przedwcześnie. Jeszcze przed świtem. Struna.Smuga. Mgła. Gęstość. Gęsto. Ość.O. Wyłuskać, wydobyć, usłyszeć… Stworzyć.
***
Co to za czas, kiedy przypisy czyta się coraz uważniej/ to samo słowo a brzmi inaczej/ ta sama nuta a jest czymś innym (…).
[Co to za czas, Julia Hartwig, a5, Kraków 2013, s.8].
I można. Zgubić. Nie poznać. Nie skojarzyć. Nie rozpoznać. Zatrzaśnięte drzwi. Przestrzeń tężeje. Je, pochłania nieużywana- samą siebie, pamięć blednie. Nienaruszona oddechem, choćby. Przekręcił się. Klucz. Nie wiolinowy. Chrzęst jako nuta. Gaśnie.
Szybko.
Po raz ostatni. Ostatni. Osta-tnji. Porost prosto i na wskroś. Plącze się ziół i chwastów klacze kłącze. Kiedyś. Kiedy to historie zdarzały się
ciekawsze. Tak chcesz myśleć, nadając kolejność. Wszystko o tańcu już wiesz- tak Ci się układają plany, plamy, powierzchnie. Nim się Zmierzchnie. Zmierzchnie. Postawisz słowo,przeciek, przecinek, stopę. Kręgi na wodzie, której nie ma. Jeszcze. Echa obracanych
w ustach słów. Tylko wybranych. Wyłuskanych. Zmarszczką znajomości. Wydziergane zdania od podszewki. Z lewej strony szwu? Tfu… Tak by nie dotknąć dziąseł. I pamiętać, by nie mówić z pełnymi ustami. Przełknąć.
Szybko, krótko, treściwie.
War-st-wami.
Wrzątek z wami.
Dla nas pozostała letnia woda.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
War jako gwarowe określenie wrzątku… Porządku? Dobrze, że nie war jako wojna. Woda chłodna ulgi doda? Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
War jako wojna?
Jeśli g-warowo, to będzie to wojna warowna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak mi się skojarzył Twój komentarz, z angielskiego war to wojna, gwarowo chyba war, to ukrop, upał, po niemiecku to chyba bezokolicznik słowa być…
PolubieniePolubienie
Po niemiecku – „war” to był/była = być w trzeciej osobie liczby pojedyńczej.
Z niemieckim trzeba uważać, podobały mi się rozważania K. Brandysa — polska śmierć = ćwierkanie i śmiech, po niemieclu Tod == uderzenie katowskiego topora.
PolubieniePolubione przez 1 osoba