[575]. Przepraszam za ust…

Trochę się pokróliczkowało, czy po pierwiastkowało czy... ha-ha...Świeży dopływ megabitów, nie chodzi o big beat, uff... Się urwał. Padł, i nie wstał, ni energetyka, ni, widoków, nawet na przeszłość... Błogiego blogu. [za chwilę dalszy ciąg...] Dlatego nie było przedwczoraj artykułu, a zapasy się skończyły. Na nic ostrzenie pixeli. I temperowanie temper i temperatur i innych … Czytaj Dalej [575]. Przepraszam za ust…

[572]. Chodźmy, nikt nie woła.

Miało być świetnie! A jak wyszło? Wyszło bo, bookiem. Po kolei, chociaż o chodzeniu będzie, albo raczej odchodzeniu od tematu. Bardzo dalekim, niech mi ktoś odpowie, czy długaśne dygresje są immanentną cechą wpisaną w formę jaką jest esej? [Zew włóczęgi. Opowieści wędrowne, Rebecca Solnit, tłumaczenie Anna Dzierzgowska, Sławomir Królak, Wyd: Karakter, 2019,źródło]. Plusy. O Rousseau … Czytaj Dalej [572]. Chodźmy, nikt nie woła.

[569]. Rzeczy nieukończone.

https://www.youtube.com/watch?v=vS5iSF4cGCg [Bez klamek, Artur Andrus, Sokratesa 18, źródło], Drugiego września, czyli dzisiaj, świętujemy międzynarodowy dzień lodów o smaku borówki. I dzień dużego rozmiaru. Myślę, że takie święta są ważne przypominają nam o wielu kwestiach, o smakach, o zabawie, o zauważeniu, nie musimy sobie budować poważnych zdań (chociaż one także są ważne): Dojrzałość i dorosłość. Obrastać … Czytaj Dalej [569]. Rzeczy nieukończone.