Wiesz, że uniesienia kciuka w górę, lub wskazanie nim w dół- wywodzi się z czasów starożytnego Rzymu, a dokładnie walk gladiatorskich? Gesty.
Pomyśl, co tak naprawdę masz na własność, ale tak na prawdę. I naprawdę. Ci. Ciało. Gdziekolwiek jesteś, jesteś tam dlatego, że sprawnie się posługujesz. Jest z nami zawsze.Nawet jeśli czujemy się samotni. Gdy chwytamy filiżankę z czarną, parującą kawą, gdy robimy krok śpiesząc się do pracy, gdy przeżuwamy pospiesznie śniadanie, gdy oddychamy, gdy czekamy na autobus niecierpliwie przestępując z nogi na nogę, gdy oddychamy, kochamy się, spieszymy, czy usiłujemy powrócić do zdrowia. No i są jeszcze książki. Zapachy, pamięć o nich, wspomnienia innego rodzaju. Stanisław Lem, o którym mówią (niektórzy) że czytał wszystko. O ile to możliwe, ukuł kiedyś prawo, które brzmi następująco: Nikt nic nie czyta; jeśli czyta, nie rozumie; jeśli rozumie, natychmiast zapomina. Zastanawiam się od jakiegoś czasu, czy książki zapomniane, można nazwać przeczytanymi? I po cóż wiedza pomiędzy okładkami zawarta, zwarta przetarta?