Każdy ma swoje własne zamiłowania(…) Mnie natomiast ogromną przyjemność sprawia dowiadywanie się różnych ponurych rzeczy z trudnych książek. [Tako rzecze Lem, Stanisław Lem].
Już. W wilgotnym powietrzu i zamglonej startości starości szarości mimochłodem wdychanym i wyjechanym przeszuranym i przeczołganym. W bet o nowej wilgoci świtu ff, lekkim zeschłym powiewie liści i zadumie Baczyńskiego, czy Vermeera, a może to tylko gra cieniorytów: oddechów ciem i motyli. W (łykowa)tych łykanych zaokrągleń godzin, głodzie witaminy D. I w k(r)o(r)kach, które zwiększają się gdy asfalt się łuszczy. I w skroplonych tęsknot. W wypalonym knocie dnia, uporze dymu elektrycznych nitkowatych światłach elektrycznych bibliotek i wielkopowierzchniowych sklepów, bynajmniej nie cynamonowych.
A jeśli czytasz, to temat rozpisany na tachanie tomiszczy. Tusz i obłok. Tuż obok. I jazz jest. Jest?
Szelest. Psyt. Jest tam Kto?
– Co ma wspólnego łyżka z październikiem?
– Je się nią.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ha ha, dziękuję uśmiałam się, albo uśmiechnęłam? A z pewnością nie znałam tego…Niech Twój dzień będzie dobry, a przynajmniej smaczny,nie czers(twy) znaczy
PolubieniePolubione przez 1 osoba