Stolik,w barze, tuż za rogiem. Tłok. I (złudzeń cierpko-słodki smak) i small, tłook? talk, czyli wałkowanie tych samych tematów(przez [kanciasty, albo okrągły, zależnie od tego czy jest przystępny, posępny, czy przestępny] rok. Przez tego i owego, czy tą, a może tamtą? Ten tego... Hmm. Chroniczne zapalenie dat. Czasu, czasu szmat. zmarszczka ledwie. Pada … Czytaj Dalej […] I wiesz[cz], co jest grane. Absu[ra]da(va)lium (#3).
Miesiąc: Listopad 2017
[386]. Aranżacja szarości i czerni…
Mglisto. Mżysto. Dżdżysto. Zimno. Ciemno. Woda z cytryną, pomarańczą, miodem, zbirem-imbirem, i miętą (bez rumianku). Jako remedium na liść opadł. I wszelki inny opad. Godziny minutnikami nadgryziony mierzwią zmierzch. Ech...Ząb, i to nie czasu, się skruszył. Szkoda. Szkoda również, że innej skruchy nie widać, nie słychać i nie czuć. Kawa. Lubię ten smak na języku. … Czytaj Dalej [386]. Aranżacja szarości i czerni…
[385]. Więcej znaków zapytania. Zwiedzam Wszechświat, czyli: o tym co widział i o czym wiedział, bardzo brzydki pies.
Scenka rodzajowa: Wyobraź sobie proszę, taką oto scenkę jedyną w swoim rodzaju: Oto Dama (jaka jest, każd-y/a widzi, choć nie każdy/każda wie,dama co nie tańczy nigdy sama), pierwszorzędna, no, dobrze, niech będzie, pierwszorzędna, i nie chodzi o to, że drugiego rzędu nie ma, a tło jest czarne (nawet wtedy gdy nie wiadomo,czy było szare, czy … Czytaj Dalej [385]. Więcej znaków zapytania. Zwiedzam Wszechświat, czyli: o tym co widział i o czym wiedział, bardzo brzydki pies.
[384]. Rymy, rytmy, rytuały.
Zbiłam swój ulubiony kubek, nieuważnie stawiając go na blacie, ten w którym zwykłam pić kawę. Sprezentowany. Nadal uważam, że nawet jeśli narażony był na roztrzaskanie się na wcale nie taki drobny mak, to dobrze, że był używany, a nie zbierał cząsteczek kurzu (a częściej cząsteczki wody, albo i innych płynów). I tak sobie myślę nie … Czytaj Dalej [384]. Rymy, rytmy, rytuały.