(Więcej niż)Siedem zmokniętych (z)dań (wy)wracam czcionką na dół. Inkaustu haustem na wierzch. Porządki na grządkach zmierzchu ile tchu. Ile ech ma cierp_li!w[ości] [od]dech. Wejrzenie [w obraz Edwarda] jako rodzaj medyt-akcji. Składają się myśli w origami do góry [gra][m]!(n)ami.
[Nighthawks, Edward Hopper, painting at The Art Institute of Chicago, źródło obrazu].Raczej Ćmy Barowych wieści opowieści. Wyabstrahowana oś(i)_Nic (nić). Raczej cisza niż d-mol. ka.Fluorescencyjne świa(t)tła buczenie (b)wrzas_ku nowoczesności niż wrzask mody, nabrzmiałość gawęd Lelów. Ot. Portret społeczeństwa, (s)kraju, sytuacyjn[ość]: Rok 1942 wyschła już farba. Prawie sześćdziesięcioletniemu Edwardowi (Temu odwróconego Tyłem do Osoby Patrzącej, temu wraz z kobietą w czerwonej sukience) i koncept masuje neurony. Oto jest, napięta struna drga masowana białym światłem, które zawiera wszystko, po ataku na Pearl Harbor. Zastygnięci dniem nieobjęci. Milczeniem ściśnięci, oprócz barowych ciem jeszcze Oddech bez [ś]ciem. Pracuje przepona.I wyrazistość wyobraźni. I (Now)ość światła jarzeniowego zażywają kąpieli w w ulicznym akwarium.
Możesz ich zauważyć przechodząc obok.
Gdzie jest wejście, księga Wyjścia [awaryjn(ego)]? Tkanka miejs[c][k]a (nie) tylko z okładek płyt. Pieśńi tworzenia (własnego mitu).Party i tura pieśń o wonności wolności. Potęga kinematografii. Kaligrafia rzeczywistości samotności. Cytat z performatywności wspomnień, mgnień, gestów. Kształtów_uff. Perspektyw. Styl() i( )styk. Styk lat czterdziestych odbija ja się, się się, czka, czka, czkawką kąt ostrości świateł. Wcięcie świat_eł i mgieł.
6 myśli na temat “[351]. Lelczyków gawędy. [Absu[ra]da(va)lium].”
To jeden z tych wpisów, po których lekturze muzguły są powykręcane przywrót na wywrót. Ciągle nie mogę zdecydować, czy lubię te wpisy, czy jednak są zanadto przekombinowane. Nieodmiennie jednak podziwiam Twe zdolności anagramacyjno-kombinacyjne!
Ale ten jest krótki! 🙂
A znasz histerię, hisTeorię, tfu historię tego obrazu? Wtedy lek i tura wisu staje się prostsza (chyba? A może jednak nie, chociaż trochę na jakby (po)patrzeć na (w)znak to tak) to taki wyjątek wśród tych wpisów.
To jeden z tych wpisów, po których lekturze muzguły są powykręcane przywrót na wywrót. Ciągle nie mogę zdecydować, czy lubię te wpisy, czy jednak są zanadto przekombinowane. Nieodmiennie jednak podziwiam Twe zdolności anagramacyjno-kombinacyjne!
Ale ten jest krótki! 🙂
A znasz histerię, hisTeorię, tfu historię tego obrazu? Wtedy lek i tura wisu staje się prostsza (chyba? A może jednak nie, chociaż trochę na jakby (po)patrzeć na (w)znak to tak) to taki wyjątek wśród tych wpisów.
Nie znam, ale może poznam. A wpis doczytałem do końca chyba właśnie dzięki jego krótkości 😉
Zuch! 🙂 Mogę się rozwinąć, tym razem już poza, prozą 🙂 (A nie poza pozą) 🙂
Uzupełnię muzycznie i inspiracyjnie https://www.youtube.com/watch?v=D3-pTLDP0K4
Jakże ja dawno słuchałam Toma W. 🙂 Dlaczego właśnie on i to w takim wydaniu?