[Ton i właściwa gestykulacji kalkulacja]:
Albo o zgubnych su, sutskutk_ach, ach skutkach ukur… Ukulturtur tur_ tur [tych i innych tur— a co!]. Ukultu tu tu i jeszcze Tu… UkultuUkulturalniania…Uff…
… Że już było? Że po wielokroć? Oć! A co z te _ego, (tym egiem? )tfu, tego? Znaczy się Ten tego… Obaczy się… Czy by…Oczy….Oczywiście… Za wiście… Znaczy,że co? Zazdroście… Zezdreście Zaroście! O wielki zaroście… A nie, nie o drwalach i drwalkach. Ach.Zwłaszcza, że nie było w taki sposób. Dzisiaj o czytaniu i sztucznych, no wiecie czym (tu zawieszenie tonu ale nie bontonu nie mówiąc, pisząc o innych po_(n)to_(n)ach… Poznacie po kształtach… Kresce… Kropce. Dużych niebieskich oczach…
O czytaniu, więcej, o niechlubnych konsekwencjach z tego wynikających, zgubnych nawykach i komplikacji niełatwej już rzeczywistości przeczuciu, bojaźni i drżeniu, szkiełku i oku, Inspi i racjach, sztukaniu, stukaniu i szukaniu (o zgrozo, znajdowaniu) i… Sztucznych Fiołkach ,Kto/sia nie był/a niech idzie w stronę światła i podąża na stronę FB. Wybór subiektywny. Mam więc nadzieję, że zachęcający do sięgnięcia po więc_ej, ej Sztuki Tej. Niekoniecznie przy filiżance herbaty angielskiej.
Nieprawdziwa kobieta, nie prawe dziwą kobietą, no bo co jej pozostało… Ale na szczęście my tu, tam, tam i tu tylko tak sobie… A zresztą… (Tą i tamm-tą też) I bez reszty… No właśnie! Nie śmiej się , Ty! Ty! Ty też…
[Źródło wszystkich ilustracji].
Czy to niedziela ( ostatnia ) ? Fiołki trujące a dziwa kobieta praw…?
Czytania nigdy za wiele , wtedy buty w butonierce to seksowne szpilki wystukujące rytm liter . Super , jesteś mistrzynią 🙂
Z(a)raz. Zaraz, zaraz i nie chodzi o dużą bakterię. Pomału, po wielkiemu mału. Bo zadyszki dostanę. Czytając Twój komentarz.
O co chodzi?
Przecież wielokrotnie pisałam, że czytanie (ze zrozumieniem) szkodzi. Uprzedzałam. Uświadamiałam. Ale nic to! I tamto też nic!
Chociażby tu i tu
Bo zrozumienie generalnie przeszkadza . I nie dysz , nie wytykaj braków , bo dopiero co tu weszłam i rozglądam się po ścianach .
Słowem pisanym zajmujesz się czysto hobbystycznie , czy również zawodowo ? ( jeśli mogę o to spytać , oczywiście )
Dobrze, dobrze idę pozbierać już dysze (i inne zabawki).:) Zapraszam, oczy( )wiście. (Braków nie wytykam, chyba,że autoimmunologiczne, w ramach terapii uzupełnień).
Pamiętaj proszę, pytać możesz zawsze, z odpowiedziami, to różnie bywa. Myślę, że każda osoba coś kiedyś popełniła pisarsko. Życie każdej osoby jest związane z pisaniem… Głupia odpowiedź, nie? Oby nie arogancka…
Arogancka w żadnym wypadku . Wymijająca , z informacją w rodzaju ”kobito , nie interesuj się ” między wierszami .
Z niektórymi tezami polemizowałabym , no chyba że określeniom ”popełniła pisarsko” , czy ”pisanie” nadamy baaaardzo szerokie znaczenie…
Faktem jest, że nie lubię mówić o sobie, i to chyba wada jest. Właśnie chodzi o tą szerokość. Ale jeśli intencją Twojego pytania było dowiedzieć się, czy popełniłam książkę? Nie, nie popełniłam (nic o tym nie wiem).
No i po coś Ty do mnie zajrzała i podkusiła swym niby_niepozornym pobytem, bym tu się zjawiła?? Jakby mi mało było blogów do odwiedzania, książek do czytania czy fiołków do wąchania. 😉 Jak stąd wyjść teraz, zapytuję? Jak nie wracać? Jak nie czytać?…
Moja wina, moja wina, moja bardzo więcej wina. Nikt nie powiedział, że Życie jest proste, łatwe i przyjemne (choć czasami bywa). 😀 Wnoszącego czytania, dobrego komentowania.
Ad vocem oglądania, widziałaś rzeźby Camile? Pozdrawiam,
Widziałam, ale nie omieszkam zapoznać się tymi w Twoim wydaniu. Na razie sączę kawę i delektuję się tą podaną przez Ciebie, choć ze mnie herbaciara zawzięta.
Tak mi się skojarzyło z patrzeniem, chociaż ona jest bardziej odczytywana przez relację miłosną, niszczącą.
I tak bezwiednie rzuciłam. Ja też skończyłam teraz kawkę, nie mylić z Kawką. Do herbaty musiałam dojrzeć, nieco się przekonać,
Lubię tę białą .
Fibulo, pewnie będziesz się częstować wedle potrzeb. Tak więc zapraszam. 🙂 Smacznego.
Fiołki….bardzo lubię 🙂
Te sztuczne też…..czytuję :)))
Co do książek…..usłyszałam kiedyś dawno dawno temu, porzucając pewnego młodzieńca – „wszystko przez te książki!!!”
Co mnie tylko upewniło w słuszności mojej decyzji 😉
Porozglądam się tu jeśli pozwolisz.
Dzień dobry, Julio!
Witaj na blogu. Dobrego czytania i komentowania. Fiołki czytuję czasami, co widać. I nie uwiędły przez ten czas.
W obraniu kierunku
zwiedzania,czytania może być przydatny (choć wcale nie musi) spis treści,Co do książek, no cóż…Długo by dyskutować. 🙂 [u]ściski serdeczne.
Niech Ci czcionka lekką będzie i przyjazną. 🙂
:))) ze spisu treści i owszem skorzystam
albo też pójdę na żywioł
O!
Strach się bać…A może nie?
Zaraz,zaraz, (nie chodzi o dużą bakterię, baterię czy coś) ja tu gdzieś popełniłam wpis o anatomii (i) strachu…:D