Tomasz Stańko jest zdania, że jazz to muzyka przyszłości. Choć nielinearna jego historia to pięknie możemy prześledzić jego historię. Przez muzykę fortepianową, restauracyjną, Big Band, uczenie się hotowania by z czasem im żonglować. O podróżach i bachicznego bagażu. Im głębiej wchodzi się w tą muzykę, tym bardziej czuje się i słyszy jej różnorodność. Czy wyjdziemy z umiłowania muzyki klasycznej, której twórczynie i twórcy zawsze romansowali z jazzem, czy pójdziemy szlakiem muzyki tanecznej i popularnej, czy bez wahania wejdziemy w jazz.
Dzisiaj nie mówi się o barbarzyńskim wpływie jazzu na Sztukę, a jeśli już — to tylko w dyskursie historycznym. Dziś to jazz jest Sztuką i pożądaniem luksusem i pięknem. Piętnem czasu, choć nie ekranu (raczej radioodbiornika/ radioodtwarzacza). Już Opieński mówił o muzyce przyszłości i próbie łączenia o jazzie jako furtce do Wielkiej Sztuki, zresztą nie tylko on, dla przykładu— pianista i profesor Drzewiecki (wygłasza bardziej stonowaną opinię). Juliusz Adamski mówił o szukaniu przez społeczeństwo ujścia dla temperamentu ludzkiego, o prymat rytmu nad melodią, o tym w jaki sposób muzyka się rozprzestrzenia i jakie cechy teoretyczne posiada ze względu na adres geograficzny. W latach dwudziestych ubiegłego wieku istniała swoista polifonia na temat roli jaką odegra (sic!) jazz. Dzisiaj jeśli mamy wątpliwości, to mamy ich coraz mniej i dotyczą zupełnie innych aspektów. Przed jazzem w zależności od czasu historycznego stawiane są różne zdania chociaż nie należy on do tzw. nurtu programowego, ot jest jego zaprzeczeniem. Spoglądając na jego rozwój widać ile gatunków i rozmaitości wchłonął. I z czego do dziś korzysta. Czy usłyszymy klimat warszawskiej Adrii, swingu,regtime’u. Oczywiście tak, zależy tylko po jaki album sięgniemy. I to jest piękne w jazzie, jego wielonurtowość i różnorodność na różnych poziomach. Improwizacja to nie jedyna ważna kwestia. I to urzeka i prowadzi. Jeśli oczywiście pozwolimy na to. Herbert powiedział, że książki same prowadzą, jedna do drugiej, druga do trzeciej, trzecia do kolejnej. Wydawnictwa ciągłe to także nie wyjątek, tak jest także z płytami. I to niezależnie czy zaczniemy od strony muzyki klasycznej, filmowej, czy Jazzu. Bo, Jest Jazz! I wcale nie dlatego, że w 2011 roku 30 kwietnia proklamowano Międzynarodowym Dniem Jazzu. Każda pora roku by rozsmakować się w dobrej muzyce jest właściwa i wyśmienita nie ma dni straconych i utraconych dźwięków.
[Tingvall Trio na Levenrkusener Jazztage w 2009 roku. O tym zespole również tutaj].
***
Co was doprowadziło do jazzu? Jak zaczęła się Wasza przygoda? A może wręcz przeciwnie nie słuchacie— i to samo pytanie dlaczego? Co Was zachwyca, a co zanurza i nuży w jazzie?
Co nieco można przeczytać o jazzie sięgając do podręcznego treści spisu, ale niestrudzonych entuzjastów i entuzjastki bloga zapraszam (zawsze niezmiennie i entuzjastycznie), a w sobotę szczególnie. Miłośniczki/miłośników (teraźniejszych i przyszłych) jazzu, (jazzu co niejedno ma brzmienie).
Ja nie jestem wielką fanką tego typu muzyki ale czasami lubię posłuchać jazzu… Bardzo mnie wycisza i odpręża 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzień dobry na blogu, zapraszam do zajrzenia do treści spisu i wybieranie co się podoba, blog nie tylko jazzem stoi, ale jeśli słuchasz to zapraszam jutro. 🙂 Nie trzeba być ani fanką, ani znawczynią żeby szukać i słuchać (i komentować) dobrego dnia.
PolubieniePolubienie