To nie jest prawda, że muzyka popularna ma się do szpiku partytury źle. Oczywiście, żal leży i można go podnieść ubrać i tak sobie chadzać to tu, to tam. szczerze pisząc jednak zależy gdzie ucho przyłożyć. Ale w ostatecznym rozrachunku spraw nie jest tak źle. W pewniej mierze wczorajszy wpis należy wspomnieć, że
Krzysztof Napiórkowski wydał ósmego kwietnia trzecią płytę na której uchwycić można mariaż elektroniki z fantastycznymi solówkami gitarowymi Napiórkowskiego (tym razem Marka), charakterystycznie cudny głos Doroty Miśkiewicz, Olgi Boczar fantastyczna sekcja smyczków (Fusion Strings). Z jeden strony dostajemy znajomą stylistykę, z drugiej słychać progres. Artysta nigdy nie bał się współpracować z młodymi muzykami, także na tej płycie ich nie brak (Kacper Stolarczyk – gitary, Maciej Magnuski – bas, Daniel Kapustka – perkusja). Charakterystyczny saksofon Szymona Kamykowskiego. Tak, tak spotykamy znajomych i nieobce brzmienia. Dźwięki obiecane…
Album otwiera utwór w zmiennym metrum 4/4 i 5/8. autorskie (muzyka i słowa) Tango nonsensu wyznaczone na to, które ma promować płytę. Bardzo napiórkowskie. Podoba mi się dlatego, że jest już znajome na jeden z dwóch nagrań wybrałabym chociażby balladowe Centrum łóżka, albo Samotność. Pierwsze trzy nagrania brzmieniowo bardzo nawiązują do poprzedniej płyty Krzysztofa, która ukazała się dwa lata temu.
W warstwie tekstowej prócz kompozytora można zapoznać się z tekstami: Bolesława Leśmiana (Lubię szeptać Ci słowa, które nic nie znaczą i Samotność), Krzysztofa Karaska, Wojciecha Kassa. Niewątpliwie można powiedzieć, ba napisać, że Krzysztof Napiórkowski na rodzimym rynku muzycznym wypełnia swoją twórczością niszę. Jedenaście nagrań, zaledwie czterdzieści minut dobrze zaaranżowanej, zaśpiewanej i zagranej muzyki. Nie jest prosto stworzyć brzmienie łatwe, proste, przyjemne, które zapadną w ucho (i tam pozostaną). Ciekawa jestem kolejnego wydawnictwa, które zaproponuje Krzysztof Napiórkowski. I czy(m) mnie zaskoczy?
Na wspomnienie dni wiosennych duet z Dorotą Miśkiewicz.
Przychodź do mnie częściej, Dorota Miśkiewicz, Krzysztof Napiórkowski, Warner Music Poland, A Warner Music Group Company, 8,04.2014 rok.
W zamieszaniu udział wzięli płytę Ziemie obiecane stworzyli:
- Krzysztof Napiórkowski, śpiew, piano, aranżacje,teksty
- Fusion Strings pod kierownictwem Michała Jurkiewicza
- Dorota Miśkiewicz: śpiew;
- Olga Boczar:śpiew;
- Daniel Kapustka: perkusja;
- Szymon Ludwik Kamykowski: saxofon;
- Kacper Stolarczyk:gitary;
- Maciej Magnuski:bas
słowa napisali również:
- Krzysztof Kraska;
- Wojciech Kassa;
- Bolesław Leśmian;
Album ukazał się nakładem Warner Music Poland, (Warner Music Group Company).
Na muzyce, osobliwie tej popularnej nie rozumiem się wcale, to i do meritum się nie odniosę… Atoli złożyć bym WMPani pragnął życzeń chwil świątecznych, by jak najszczęśliwszych, przy tem zdrowia nieskąpo, jako i pomyślności:)
Kłaniam nisko:)
Dziękuję to ciepły gest. Pomyślności i wszelkich łask, spokoju i miłości dla Ciebie i Rodziny. Piszę tutaj, bo nie wiem jaki Twój blog macierzysty, jeden to chyba zawieszony…
🙂 < < <
Z onetu wyniosłem się dwa lata temu, bloga nie likwidując, bo nadto wiele treści tam, których widzę, że ludzie wciąż szukają… W tamtem czasie żem się jeszcze i na bloxie i na wordpressie próbował urządzić, aliści blogspot się przyjaźniejszym pokazał i ten jest jeden jedyny, od dwóch lat aktualny i mam nadzieję, że już ostateczny, bo zmian nie lubię i gdyby onet natenczas jako się należy funkcjonował, zapewne i stamtąd bym się nie ruszał…
Kłaniam nisko:)
Wesołych, zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia! Niech ten szczególny czas pozwoli na odpoczynek i „naładowanie akumulatorów”!
Bardzo lubię Banaszak, dzięki bardzo.