noc tężeje wzmaga się ciemność jak werniks zapada nad miastem zamyka go bez planu pozory robią to co potrafią najlepiej mylą tyle się wydarza w ciszy nie sposób zamknąć w gest otworzyć w czynie słowa są bezradnie piękne tylko forma tylko smukłość gramatycznie niepoprawna szelest wymyka się znaczenie i smak wchodzę do wody zanurzam się delikatnie czuję jej gorycz i siłę tkwiącą w niestałości chłód i moją gęsią skórę płynę
pamiętam rocznice nieokrągłe twarze gesty wzdłużające się cienie za ciasne buty myśli za wąskie horyzonty sprzeczności fantasmagorie zdziwienie piękna i moc zachwytu niosą mnie rady dawane nie w porę skradzione chwile zdarzenia zdań i równoważniki prognoz, rytm kroków rozmów i dat płynę
kalejdoskop tęsknota otwiera przeszłość pragnienie przyszłość jestem każdym ruchem i zastygłą myślą płynę
wiatr kładzie się na mojej twarzy usta pierzchną oddycham miarowo płynę
***
***
Aga Zaryan nagrała album dla Muzeum Powstania Warszawskiego [2007] Jednak dla mnie materiał który wykracza Poza wszelkie rocznice. I taki był zamysł autorski. By pokazać wszystkie odcienie codzienności. Oczywiście znajdziemy tutaj, tak w warstwie stricte tekstowej, tak doboru postaci, jak i aranżacyjnej Ślady. Ślady. Ślady…
Krystyna Krachelska— Od miasta wolała otwarte przestrzenie, wieś, pola, chmury, i niebieskie niebo. Posiadała fenomenalny słuch, śpiewała tak publicznie, jak prywatnie. Użyczyła twarzy warszawskiej Syrence, o czym nie wiedzieli jej Rodzice, czy Bliscy, z którymi podówczas mieszkała (w warszawskiej komunie przy ul. Fałata). Tym trudniej było ukryć ten fakt, iż owo pozowanie trwało rok. Syrena miała być szklana, umieszczona na postumencie niejako wyłaniającą się z Wisły. Ostatecznie nie zrealizowano tej wizji gdyż pochłonęła by za dużo środków finansowych. Krystyna Krachelska zginęła pierwszego dnia, w pierwszej godzinie Powstania Warszawskiego na Polach Mokotowskich. Została postrzelona przez niemieckiego snajpera. Ratowała rannego kolegę.
Ostatni wiersz napisała dwa miesiące przed śmiercią.
- AGA ZARYAN UMIERA PIĘKNO
- 1.Kalinowym mostem chodziłam – sł. Krystyna Krahelska
2.Warszawa widziana po raz trzeci – sł. Elżbieta Szemplińska
3.Wiersz o nas i chłopcach – sł. Krystyna Krahelska
4.Miłość– sł. Krystyna Krahelska
5.Żoliborz – sł. Mira Grelichowska
6.Umiera piękno – sł. Anna Świrszczyńska
7.Kolęda warszawska – sł. Józef Żywina
8.Piosenka o Powstaniu – sł . Jan Twardowski
9.Miłość (repryza) – sł. Krystyna Krahelska
- Michał Tokaj muzyka i aranżacja wszystkich utworów, fortepian
- Michał Barański — kontrabas,
- Łukasz Żyta —perkusja
- ponadto: harfy, obój i sekcja smyków.
Włączyłam sobie „Miłość”, później „Kalinowym mostem…”, a potem to już poszło… Godzina minęła. Wciągające.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Parafko. Tak jest na szczęście. Hipnotyzująco. Zastnawiałam się czy podlinkować Miłość, czy Kalinowym… Pozdrawiam również. 🙂
PolubieniePolubienie
Tak jest dobrze, bo „Miłość” pociąga kolejne sznurki. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂 Czyli jak w życiu…Dobrego dnia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak my mało wiemy o powstaniu. O tej dziewczynie dowiedziałem się dopiero w tym roku. A przecież Syrenkę Warszawską znam doskonale. I zmienia się moje spojrzenie, bo teraz patrzę na ten pomnik zupełnie inaczej.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zauważam taką prawidłowość, nie wiem czy się ze mną zgodzisz (?), że im więcej się wie, tym spostrzega się jak mało. Tak są miasta, gdzie Historia leży na ulicy, i niektórzy na tym poprzestają, nie chcę kogoś oceniać, tak po prostu jesteśmy uczeni i uczone, szybka wizyta w muzeum, które zazwyczaj nie jest atrakcyjne, oczywiście, że dyskurs i w tym aspekcie się zmienia.
Ad vocem zmiany. Właśnie zmienia się dyskurs o Powstaniu wystarczy sięgnąć po książki: Czesałam ciepłe króliki, albo Made in Poland. Tak mam tak samo inaczej patrzy się na historię, którą się zna, która staje się chociaż trochę nasza. Pozdrawiam zapraszam.
PolubieniePolubienie
O Powstaniu tu dysputował nie będę, bo nie pora po temu, a i czasu nadto skąpo, ale w pełni się zgodzę, że „są miasta, gdzie Historia leży na ulicy” niedostrzegana, a nawet rzekłbym, że i przydeptywana czasami, gdy zawadza… Ale to dostrzeganie akurat zależy od nas samych i od tego jak umiemy (i nauczymy innych) dostrzegać… I nie mówię o pomnikach i monumentach, a o starych klamkach, zaklęśnieniach bruku, kołatkach, wykuszach okien i imaginowaniu tego, czegóż te okna świadkiem być mogły…
Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chyba musze posłuchać…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie musisz, możesz. Polecam. 🙂
PolubieniePolubienie
Nadrobione 🙂
Się koleżanka rozpisała ostatnio 🙂 wpisów jak mrówków 😉
I jak zwykle podziwiam lekkość pióra (klawiaturki) i znajomość szczególików 😉
oby ciągle.
pozdro
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jakże miło Cię czytać.
Tak wyszło.Ale teraz już odzyskam rytm…
Twoje/Wasze komentarze mnie motywują
Jak ciągle.
🙂
Ukłony i pozdrowienia! 🙂
PolubieniePolubienie
Przy najbliższej okazji posłucham 🙂
PolubieniePolubienie
🙂 Dzień dobry!
PolubieniePolubienie
Wachmistrzu.
Ad vocem powstania napiszę, że ile ludzi, tyle historii. Podałam przykładowe książki, ale przecież nie są, na szczęście jedyne. Także myślę, że nie jest to najfortunniejszy czas by dyskutować o Powstaniu.
Co do historii i Historii, to tak właśnie to miałam na myśli. 🙂
Wspomniany przeze mnie Aleksander Głowacki obruszał się na budowanie pomników, ku czci takiego Mickiewicza na przykład, gdyż mówił, że wiedza jest ważna, że wiele osób głoduje, że… Po prostu są inne priorytety…
Dobrego dnia życzę i się odkłaniam.
PolubieniePolubienie
Z punktu widzenia Krakauera Imć Aleksander Głowacki posłynął zapisem z wizyty w mem mieście („Stanąłem nieopodal rynku i byłbym spał dobrze, ale jakiś wariat grał co godzina na trąbie”), po którym ciężko mi cokolwiek Jegomościa traktować nadto poważnie, czegokolwiek by o czemkolwiek głębokiego ów nie napisał…:)
Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubienie
Znaczy, że nie przepadasz za A.G? (Próżno pytać, czy za Prusem również).
Pozdrów ode mnie tego co gra na Trąbie, i Smoka koniecznie. A Tobie również kłaniam się nisko. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Krahelska czuła się bardzo związana z Warszawą, chociaż stąd nie pochodziła. Zginęła za miasto…
O.
PolubieniePolubienie
Tak, chociaż miasta jako takiego nie lubiła. Mówią, a konkretnie chyba jej kuzynka mówi, że ona miała przeczucie śmierci, wiedziała, że zginie. Przez to w jaki sposób się porusza, jaką budowę ciała ma, to zresztą ją predysponowało by stała się Syrenką Warszawską. Nie chciano rachitycznej, eterycznej panny…
PolubieniePolubienie