- Sz
aleni Szanowni Państwo (i… Państwo); - Drodzy Klienci i Klientki;
- Umiłowani Bracia i Siostry;
- Ludu pracujący Miast i Wsi;
- Przyjaciele i Przyjaciółki (i inne „ściółki”);
- Koledzy i koleżanki (i inne „anki”);
- a właśnie! Inni*. Z w ł a s z c z a Inni…
Czy tu, czy_tam, a właśnie, czy_tam… Czytam, poświęcić, poświęcać czasu na lekturę nie warto! Implikuje to tylko różne nieporozumienia i straty (nie tylko) moralne. Pozwólcie, że wymienię kilka ważnych powodów (kolejność nie gra roli, ale pierwsze skrzypce już tak). Może moje świadectwo (odezwa, mowa, elaborat etc*) uchroni chociaż jedną osobę przed manipulacją, prowadzeniem niezdrowego trybu życia, czy(li) pozwoli na powściągnięcie swych szkodliwych skłonności i żądz:
→ W błędzie są Ci, którzy (które) dumnie prężą pierś wypinają ją , unoszą wysoko głowę i nade wszystko mówią/piszą: Czytam więc jestem. (To dlaczego potem nagle znikają)**?
→ Czytanie szkodzi zdrowiu! Tak fizycznemu, jak psychicznemu. Dlatego na każdym egzemplarzu książki powinno być napisane, żeby przed użyciem skontaktować się z biblotekarzem(-ką), antykwariuszem(-ką), czy innym (inną) frarmaceutą(-ką),albo przynajmniej trzeba przebrać przez obrazki na ulotce;
→ ad vocem pierwszego: czytanie jest bezpośrednią przyczyną uszczerbku na zdrowiu przytoczmy kilka podkładów, przekładów, przykładów:
- postawa ciała: (ileż można wytrzymać w jednej pozycji?);
- poziom słuchu: (gdy mamy do czynienia z książkami mówionymi) wzrok jeśli gustujemy w grzesznej przyjemności sięgania po książkę wydaną tradycyjnym sposobem;
- na świecie coraz to bardziej rozpowszechnia się groźna choroba, jej nazwa zwyczajowa to bibliozna i medycyna naszych czasów, nie ma na nią remedium;
- czytanie na głos nadwyręża struny głosowe i daje asumpt do bliskości, a ta jak wiemy to samo zło;
→ ad vocem drugiego zagadnienia:
- czytanie, szczególnie w dużej ilości (folgujemy swoim zachciankom jeśli np.:nie ograniczamy się do bryków, albo/i lektur obowiązkowych) powoduje straty psychiczne. Nade wszystko komplikuje i tak nie łatwą już rzeczy(oczy)wistość, stawia przed nami niewygodne (i niepotrzebne) dylematy,pytania, problemy, kwestie do rozwiązania etc* (np. tyć, albo nie tyć ? O to: jest zadanie!);
- pozwala uświadomić sobie własną niewiedzę (po co to komu, i tak jako społeczeństwo mamy niską samoocenę. Lepiej żyć w wielbłądzie***że jest się pępkiem, nogą, ręką świata);
- grzeszne treści niezdrowo pobudzają wyobraźnię (a to jak wiemy jest niebezpieczne);
- czytanie przyczynia się nie tylko do zwiększenia zasobu słownictwa (a po co mamy ujawniać kim jesteśmy?), ale również, (a może przede wszystkim?) sprawia, że słyszymy —w mowie, i widzimy —w piśmie
wielbłądybłędy swoich współbraci (i współsióstr), co prowadzi do irytacji, obniżenia nastroju, i zwątpienia w kondycję świataprzestawionego, przedstawionego (Pić, czy nie pić o to jest pytanie? I dlaczego tak mało?). - po co poznawać siebie. Najlepiej po prostu sobą być. Tak często nam to powtarzają (i mają rację****);
- czytanie utrudnia interakcje społeczne wystarczy poruszyć kilka kwestii:
- trudniej
manipulować, poprowadzić ludzi ku dobru. Przecież każdy chcę Twojego dobra (dlatego nie pozwól sobie go zabrać); - sprzyja wzrostowi aspiracji życiowych (a po co to komu? Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Trzeba być zadowolonym z życia!);
- zagarnia przestrzeń życiową (ileż można zmieścić półek? Prawdopodobnie wymyślili je Rzymianie , ale dlaczego tak mało?);
- stymuluje
mylenie.myślenie (i po co mieć odmienne zdanie? Wkraczać na niebezpieczne ścieżki, może nieuczęszczane? (Narażać się nakretynkę, krytykę?). Czcionka boli i jest ciężkostrawna— nie tylko wtedy gdy zna się zasady składu i łamania tekstu. A właśnie na nie jednym tekście można sobie zęby język (który jest najmocniejszym mięśniem w ludzkim organizmie) i inne członki połamać!
→Czytanie sprzyja:
- społecznemu wyalienowaniu, żeby nie napisać ostracyzmowi. Odgradza od świat(ł)a zamiast tego poszłabyś (poszedłbyś) na iwencik;
- nieporozumieniom społecznym (dobry zwyczaj nie użyczaj!, Irytuje Cię przeglądanie półek podczas gdy zapraszasz gości do swojego domu?…
- odkładaniu kurzu na półkach (a tak nie musisz sprzątać—ewentualnie przetrzeć kryształy);
- występowaniom katastrof naturalnych (załamanie się etażerek pod naporem książek (toż czyhanie na zdrowie i życie nasze!);
→ Czytanie zabiera:
- czas, a czas to pieniądz. Nigdy już nie zarwiesz nocy (dlatego, że książka była interesująca);
- jeśli Twoja postać bibliozy jest już tak zaawansowana, że nabywasz książki w różnych przybytkach rozpusty najzwyczajniej w świecie wydajesz ciężko zarobione pieniądze!; Kończ waść [wstydu] oszczędź;
- jeśli czytałeś/ czytałaś dziecku to wytworzyłaś zgubny nawyk, który może skutkować nałogiem w późniejszym życiu;
→czytanie to najwspanialsza i najskuteczniejsza kara— nie psujmy tego.
Już, ten no… Karton Najmłodszy pisał, że nie ma takiej książki, która nie przyniosła by pasożytku! No może poza jednym, jedynym wyjątkiem… Już wszelakie ruchy rewolucyjne, czy taka dajmy na to Inkwizycja „wiedziała”, że książki drukowane mają inny ważny, walor, którego niepodobna zmarnować, mianowicie: są bardzo dobrym środkiem grzesznym grzewczym!
- Szamani Państwo (i… Państwo);
- Drudzy Klienci i Klientki;
- Mianowani Bracia i Siostry;
- Ludu parujący Miast i Wsi;
- Przedstawiciele i Przedstawicielki (i inne”elki”);
- Leżaki i Leżanki (i inne „anki”);
- a właśnie inni. Zwłaszcza Inni****…
Strzyżmy się, Strzeżmy się!
*niepotrzebne skreślić, a niezbędne dodać, oddać;
** w bibliotece, księgarni, salonie prasowym (niepotrzebne skreślić);
*** Jonasz mógł żyć w brzuchu wieloryba, to inni mogą żyć w wielbłądzie, w błędzie;
**** np żywnościowe, taka dieta (np poselska) dobrze oddziałuje na zdrowie;
***** szaleńcy, autsajderzy, lliderzy…, osoby zażywające lektury [kata_log nieukończony];
Jeśli ktoś (ktosia) nie zna słów obcych takich jak: biblioteka, czy: książka, niech się nie kłopocze sięganiem do słownika. Wszak, czy można sięgnąć tam, gdzie wzrok nie sięga? Ciemność widzę widzę ciemność… —> I wszystko jasne.
To już wiem skąd ta popularność blogów – tam jest krótko 🙂
🙂 Poszyjemy zobaczymy. Ale tak poważnie, zalecenia są, żeby pisać prosto i krótko. Takie są zasady. Zasady są po to by je łamać. 🙂
O masakra a ja uczyłam czytać dzieci i czytam książki nałogowo – trzeba z tym skończyć 😉
Definitywnie i natychmiast. 🙂 Co najczęściej czytasz (sobie i dzieciom?) Pozdrawiam, dobrego dnia! 🙂
„Na tę książkę czekaliśmy latami!” – tak rozpoczyna się prezentacja antologii polskiego reportażu „100/XX”. W tekście reklamowym znajdziemy informację: „co kryje się w dwóch, ważących trzy kilogramy, tomach?”.
Wydana pod koniec 2012 roku historia Trójki w 33 odsłonach: „waży 4 kilogramy, nie da się jej zabrać do kieszeni czy torebki”.
No i jak tu żyć? I jak czytać?
I pewnie bez obrazków. (Antologia przynajmniej) Toż to zbrodnia niesłychana książka zabiła Pana :). Nie czytać! Nie żyć! Egzystować. 🙂 Witaj na blogu. Zapraszam.
Z tej odezwy wynika niezbicie, iż mój przypadek bibliozy ciężki jest jak słoń i nieuleczalny do tego… Od dziecka wolałem książki od gier komputerowych (których w całym zyciu miałem może ze 2-3).
Potwierdziło się tez to, co sam od dawna powtarzam – książki to mój jedyny nałóg. Wydam na nie ostatnie pieniądze i tak będzie aż do śmierci 😉
Zapraszam na nową notkę. Jest tam niespodzianka dla Ciebie 🙂
No cóż lepsza gorsza prawda, niż najlepsze kłamstwo. Pora stanąć w prawdzie, a nawet w niej usiąść. Pozdrawiam.
Prawda zawsze najlepsza (a już zwłaszcza wtedy, kiedy człowiek żadną miarą nie tylko że nie chce, ale i nawet nie potrafi kłamać – przynajmniej świadomie i z premedytacją) 🙂
🙂
Dużo przekory.
tak :).
Witam na blogu. Dobrego dnia.
Taaaa a co mają powiedzieć Studenty i Studentki, którzy przymuszani się do czytania wielkich tomów lektur…
Pozdrawiam 🙂
Oj, ci to chyba najmniej czytają, uchylają się jak mogą (i nie mogą), oczywiście są też dusze niepokorne, niereformowalne i stracone dla świata…Witam na blogu, dobrego dnia.
No nie sposób się z Tobą nie zgodzić… 😉 Jednak są tez dusze, które nie chcą, ale muszą, bo mają jakieś tam poczucie obowiązku….
Dziękować, miłego dnia!
🙂 Wilmo. Bywa i tak, w przyrodzie. Pisałam, że czytanie to najwspanialsza Kara.
wspaniała zabawa słowem!
🙂
No to widzę, że nie ma już dla mnie ratunku i zgubiony jestem ze szczętem…:((
Kłaniam nisko:)
Dzień dobry. Zapraszam.Niestety, cóż. Przykro mi, ale chyba lepiej wiedzieć? Również kłaniam się.
‚
Ciekawa forma, ten list 🙂
Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam również. 🙂